niedziela, 14 czerwca 2009




Mniej turystyczna twarz Czarnogóry, ale bardziej oddająca rzeczywistość kraju-widma, który oddzielił się od resztki Jugosławii zaledwie kilka lat temu, w którym obecność policji i rosyjskojęzycznych turystów jest nieporówanie wyższa niż w sąsiadującej Chorwacji, a standardy zachowania i jakość życia odbiegają od zachodnich. Relikt przypominający Polskę końca lat 80.



Droga do twierdzy Kotoru.



Czarnogóra. Kotorskie "fiordy".

I o poranku.

Raguza o zmierzchu..

Ratusz w Trogirze.

Triestu nie charakteryzują piękne place ani zapierające dech zabytki, jak w innych miastach Włoch, tylko ciągnące się szerokie ulice, wysokie budynki w stylu "habsburskim", pogranicze Italii i Austro-Węgier w powietrzu i ludziach. Kiedyś jeden z największych portów Morza Śródziemnego, dzisiaj Triest to tajemnica minionych fortun i koligacji rodzinnych sięgających najdalszych zakątków Cesarstwa. Kto nie był, nie będzie chciwie czytał Magrisa. Kwintesencja Europy Środkowej...

Triest. Nareszcie...